Przejdź do głównej zawartości

Time to relax.

Co się należy dzielnej maturzystce za pracowity tydzień? Oczywiście długi weekend i trochę przyjemności. Piątek to dzień wyjątkowych przyjemności: fryzjer i duuże zakupy, nie pamiętam kiedy ostatnio wydałam tyle pieniędzy, ale niczego nie żałuję. W sobotę jeszcze bardziej wyjątkowo: 50 lat małżeństwa państwa Pawlaków, czyli wspaniała impreza. Niedziela nieco polityczna: spotkania z kandydatami na burmistrza Bisztynka, dzięki którym moje wątpliwości zostały rozwiane. Dziś miałam pisać próbną maturę z angielskiego, ale ktoś chyba usłyszał jak bardzo nie chce mi się jechać i autobus się nie pojawił. Dzięki temu mamy dużo czasu na robienie rogalików oraz sprzątanie i naukę z historii i chemii, co (znając mnie) pewnie i tak się nie uda. Jak na razie, siedzę sobie śpiewam, słucham muzyki ludowej, robię głupie fotki kamerkowe i zajadam sałatkę owocową w jesiennych kolorach, by uciec od jesiennej depresji i przeziębienia.


Tak, wygladam trochę jak Olivka, ale przynajmniej mam fajne dziurki w nosie :)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły, ...

słuchaj jazzu mały Jezu.

Święta, święta i po świętach... moje Boże Narodzenie było dość smutne, nudne i ogólnie bez wyrazu. Pewnie dlatego, że nie ma śniegu i dziadków. Nie ma do kogo pójść, nie ma z kim podzielić się świąteczną radością. Myślałam, że w tym roku będzie mi łatwiej skupić się na tym, co w Bożym Narodzeniu najważniejsze, a było wręcz odwrotnie. Świąteczna atmosfera jednak pomaga. A dla Jezuska piosenka ;)   Mój kochany brzydalek :*  (fajny ma ręczniczek)  

Kuracja odchudzająca

Po 17 godzinach głodówki przełożono mi operację na dziś. A dzisiaj leżę już 15 godzin bez jedzenia i picia i oglądam w telewizji niedożywione zwierzęta. Przynajmniej będę miała ładniejszą talię. Czekam i czekam i nie wiem kiedy ktoś się mną zainteresuje...od wczoraj nie lubię szpitali. :(