Kortowiada to takie dni, które potrafią odstresować i wykończyć jednocześnie. Ja dziś po czterech dniach wróciłam z Olsztyna i teraz wychodzi największe zmęczenie, ale czuję się jakbym nie była w domu od miesiąca i cały czas wypoczywała. Dziękuję za wszystkie dobre chwile, za szczere rozmowy, za nowe znajomości, za wspólną zabawę i mam nadzieję, że spotkamy się za rok, a może nawet wcześniej. Wszystko byłoby jeszcze lepsze, gdyby nie fakt, że jutro czeka mnie ostatnia matura - ustny język polski. Okropnie się stresuję, bo nie wiem czego mogę się spodziewać, a nie lubię wszystkiego co nowe (na szczęście z czasem to się zmienia). Pocieszeniem jest jednak wizja najdłuższych wakacji w życiu, które (mam nadzieję) zaczną się właśnie jutro. Planuję spędzić pierwsze 1,5 miesiąca jeżdżąc rowerkiem, czytając książki, ćwicząc pływanie i gotowanie, dbając o wygląd i kondycję mojego ciała oraz chodząc do dentysty - niestety. Tak więc, trzymajcie za mnie kciuki, różańce i co tam jeszcze chcecie, ż...