Jak sam tytuł wskazuje, powoli wkraczam w nowe życie. Nowe miasto, mieszkanie, środowisko, nowe wyzwania, nowe znajomości, nowe problemy, nowe zajęcia, dieta, siłownia, może chór. A to wszystko zacznie się już za niecałe dwa tygodnie. Jestem jednocześnie podekscytowana i przerażona, bo jednak trochę boję się nowych rzeczy. Nie mam pojęcia czego się spodziewać, ale co ma być to będzie. Gdańsku, przybywam!