Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2013

wypuść spod powiek wiosnę.

Podczas, gdy prawie nie ma już śniegu, na termometrze nie widać już minusów, a słońce nie pozwala spojrzeć za okno bez mrużenia oczu, ja też powoli budzę się ze snu zimowego. Codziennie utwierdzam się w przekonaniu, że życie jest piękne, nawet jeżeli wszystko mnie boli i nic nie idzie po mojej myśli i zastanawiam się, jak można nie widzieć piękna Boga w tym, co On tworzy. A moje serce tak bardzo należy do Niego, że go sama nie poznaję.  całuj mnie pocałunkami Twoich ust...

everything.

Niektórzy twierdzą, że ewangelizacja zewangelizowanych już osób nie ma sensu. Prawda jest taka, że każda ewangelizacja jest potrzebna i każda daje jakieś owoce, a chyba najwięcej z niej czerpią sami ewangelizatorzy. Przekonałam się dziś jak dużo może znaczyć zwykła rozmowa lub uśmiech.   Zmęczenie daje się we znaki, ale jestem szczęśliwa :D

mpenzi yangu.

Podczas, gdy w Rosji spadają meteoryty, ja rozkoszuję się weekendem i korzystam z życia, jak każe mój kochany wychowawca. Bóg zmienia mi życie w najmniej oczekiwanym momencie (ale On już taki jest) i muszę przyznać, że ma całkiem niezłe pomysły. Jeszcze kilka tygodni temu nie ośmieliłabym się pomyśleć, że pewien jasnooki blondyn stanie się moim Mpenzi, bo przecież moim ideałem i przeznaczeniem miał być wysoki, ciemnooki brunet w okularach. Tymczasem taki właśnie brunet patrzy na nas i pewnie jest zły na siebie, że nie starczyło mu odwagi, żeby do mnie napisać. Niestety, nieśmiałość nie popłaca. Luty miał być zwykłym miesiącem pełnym nauki, jak każdy inny. A jednak okazał się miesiącem pełnym radości, zaskoczeń i wielkich zmian. A od tej piosenki wszystko się zaczęło... Dziękuję za dzisiejszy dzień, jak się cieszę, że Was mam :*

walentynki.

Powiem tyle: nie wiedziałam, że walentynki mogą być takie fajne :) Lody, pizza i film z moim światem. No i "te dwa magiczne słowa". Życie potrafi zaskakiwać :D

dzidzi.

Miały być zdjęcia mojego dzidziusia, więc daję ;)

shangwe.

"Miłość nie polega na odczuwaniu wielkich rzeczy, lecz na wielkim ogołoceniu i cierpieniu dla Umiłowanego" ~ św. Jan od Krzyża (bo ja lubię tych wszystkich od  krzyża, a szczególnie Jednego) Jest super, mam wymarzonego psa, mam długo wyczekiwaną "miłość-niemiłość" (trudno to nazwać), mam przyjaciół i wszystko, czego mi trzeba. Codziennie spełniają się moje małe lub większe marzenia. Mimo to, pojawia się małe ziarenko strachu o to, że to wszystko niedługo się skończy, bo jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Otóż mam nadzieję, że nie i dziękuję za każdy drobiazg. nocne pertraktacje z sercem i rozumem sukces tygodnia - panuję nad emocjami sukces roku - ufam

Medra.

Kto by pomyślał, że dziś spełni się moje skryte marzenie. Właśnie dziś do naszego domu przybył nowy członek rodziny - Medra. Sika tam, gdzie stoi, gryzie dywany, biega po całym domu za piłką i przysypia mi na kolanach. Jak fajnie mieć w domu takiego maluszka :)

funkcje.

"Jeżeli nie możesz o kimś zapomnieć, znajdź kogoś, kogo będziesz chciała zapamiętać" Ahh co za dzień... urodziny babci, obiad w Marysieńce, i dzień, w którym zostałam funkcją, bo "funkcja jest wtedy, gdy jednej dziewczynce, przyporządkowany jest jeden chłopiec". Może funkcje nie są jednak takie straszne? Tak więc dziś został mi przyporządkowany chłopiec i jestem ciekawa co z tego wyjdzie. Uwielbiam te zwykłe dni, w których wszystko, co robię wydaje się być czymś wielkim i niesamowitym. Właściwie to "z Duchem nie da się inaczej..." :)