Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

life is a b...

Po tym, jak zapomniałam rano portfela z domu, próbowałam uczyć się w busie, który mieścił chyba z 50 osób, nie dałam rady napisać dwóch wypracowań z angielskiego, bo nagle rozbolała mnie głowa...i tak już boli ponad 6 godzin. Chyba pani od łaciny zrozumie, że nie nauczyłam się na pracę klasową. Staram się zrobić arkusz maturalny z chemii, a humor poprawia mi ta piosenka, którą odkryłyśmy dzięki "Pierwszej Miłości". Chyba jednak ten serial nie jest taki zły ;)

Zupełnie bezpechowy dzień.

Piątek trzynastego od samego rana nie zapowiadał się dobrze, ale już po pierwszej lekcji stwierdziłam, że to będzie dobry dzień. Walentynkowy wieczór artystyczny ze wzruszającymi wierszami wielkich poetów, zmysłowym tańcem i poruszającą muzyką, okazał się dla części naszego Kabaretu Indywidualnego szansą na rozwijanie talentów. Kto by pomyślał, że po pierwszym wspólnym występie, zbierzemy takie pochwały?  Jeden z nauczycieli (nigdy bym się po nim tego nie spodziewała) zaproponował nam małe "wypromowanie" zespołu (który tak naprawdę do tej pory nie istniał) na stronie szkoły oraz obiecał, że załatwi nam profesjonalne nagrania. Chyba nigdy nikt nie zachwycił się naszymi skromnymi talentami tak jak on, bo tu nie chodzi tylko o dobry głos, czy słuch - tu chodzi o to, by wkładać w to całe swoje serce. Tylko wtedy sztuka ma jakąkolwiek wartość, gdy wypływa z serca i trafia do serca. I cieszę się, że poświęcę teraz troche mojego wolnego czasu, bo robię to, co kocham i kocham to,

uśmiechy miłości.

Chciałabym wyrazić wszystko, co czuję, gdy na ciebie patrzę, myślę o tobie, wspominam wspaniałe chwile i wyobrażam sobie jeszcze wspanialszą przyszłość, ale nie da się tego opisać słowami. Dziękuję za każde spojrzenie, każdy uśmiech,  każdy dotyk, za każde czułe słowo, za każdego kwiatka, za wygłupy, spacery, godziny leżenia i nicnierobienia, za to że polubiłam taniec i seriale, za to że sprawiasz, że czuję się piękna i noszę spódniczki i sukienki, za to że dzięki tobie nabrałam odwagi i wiary w siebie, za to że pomagasz mi się odstresować i że mogę wypłakać się na twoim ramieniu, za to że mimo moich wad i słabości nadal mnie kochasz i wytrzymałeś ze mną już dwa lata. Mam nadzieję, że to samo (i jeszcze więcej) będę mogła napisać za co najmniej pół wieku. Kocham cię i jeszcze raz dziękuję za wszystko :*

3 days.

Co się wydarzyło przez ostatnie 3 dni w Gdańsku? Przeżyłam swoją pierwszą zimową kąpiel w morzu, obejrzałam "The Equalizer" (polecam), przeczytałam "Pamiętnik" (również polecam), zjadłam krewetkowego kurczaka i kotleta ze szczura, miałam okazję oglądać wspaniały wschód słońca (już dawno takiego nie widziałam) i przeżyłam atak zombie. Trochę wypoczęłam i jestem gotowa do nauki.