Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2012

miło.

Oaza w Bisztynku na nowo się rozkręca, chyba mi tego brakowało. Miło jest śpiewać i nie słyszeć kłótni o byle co. Miło też zobaczyć tych, którzy nie są tu codziennie. Miło pomodlić się, posiedzieć, porozmawiać ale czy tyle wystarczy? Nie wiem, chyba nie... Dziś miała być ze mną osoba, która chyba znaczy dla mnie więcej niż trochę...niestety, nie udało się, ale może niedługo? Póki co, wybieramy się na DW do Kawkowa z Anią, Pawłem i (może) Arturem. Jak nie przeżyję... to trudno, nie bądźcie smutni na moim pogrzebie :P

nie szukaj miłości, kochaj.

Oddam ci każde moje słowo  Ale moje myśli będą należeć do Niego  Wpuszczę cię do mego serca  Ale wiedz że wcześniej zamieszkał w nim już On  Wyjdę za ciebie  Lecz Jemu poświęcę me życie  Oddam ci moje ciało  Lecz ma dusza już teraz należy do Niego  Urodzę ci dzieci  Ale prawdziwym Ojcem będzie tylko On  Nigdy cię nie zdradzę  Choć tylko Jemu potrafię być wierna  Nie opuszczę cię aż do śmierci  Lecz potem będę już tylko z Nim nie szukaj miłości, kochaj

wote katika mikono yako.

Dwa ostatnie dni przyniosły tyle radości... Ksiądz Tomasz tak się z nami zaprzyjaźnił, że spędziliśmy pół dnia razem (ja, Ania, Paweł i on). Myślę, że nie spodziewał się, że spotka tu ludzi tak zakochanych w misjach i Afryce. Ja też nie myślałam, że wszystko się tak szybko rozkręci. Już przy pierwszym spotkaniu można było się domyślać, że się dogadamy. Potem msza, kilka minut rozmowy i wiedziałam, że na tym się chyba nie skończy. Dziś rano pielgrzymka, śpiew, modlitwa i opowieści, jak to jest w Tanzanii, jak wygląda praca na placówce misyjnej, kilka słów w języku suahili. Potem drugie, całkiem niespodziewane spotkanie i propozycja śpiewania na mszy wieczornej, kilka chwil wątpliwości...ale takim osobom się nie odmawia ;) Ksiądz stwierdził, że jeżeli chcemy, możemy skontaktować się z odpowiednią osobą, która pomoże nam "zakręcić koło misyjne" w Bisztynku i nie tylko. Mam nadzieję, że coś dobrego z tego wyjdzie. Dostałyśmy ulotki, rozdamy, może kilka osób się przyłączy,

we found love.

Może to za wcześnie ale ostatnio dużo myślałam o małżeństwie, czystości przedmałżeńskiej, dzieciach (nie tylko tych, które może kiedyś będę miała). Dziękuję Kasi i Mateuszowi, dziadkom, rodzicom i wielu innym, od których mogę się bardzo dużo nauczyć ;) Po raz kolejny obudził się we mnie Duch misyjny pewnie po części dzięki Ani i ks.Tomkowi, którego miałyśmy okazję dziś poznać, a jutro idziemy z nim na pielgrzymkę do Stoczka. Bardzo pozytywny misjonarz , pracujący w Tanzanii. Aj, co za kapłan :) Postanowiłam, że muszę się porządnie zająć pracą z dziećmi, (może jakiś wolontariat, nie tylko oaza) żeby miały prawdziwe dzieciństwo i nigdy nie były smutne tak jak dziś Ola. Chcę dawać im miłość i szczęście i nic mnie nie pokona, bo jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?  ;) a swoją drogą, fajnie usłyszeć od kogoś "ale ty jesteś piękna" - nieważne od kogo :D

kto?

Ciekawe kogo widzisz, gdy na mnie patrzysz... błogosławione zmęczenie.

tylko.

To tylko miłość, nie panikuj ;) cudowny wieczór  nad jeziorem z  pięknym zachodem  słońca i muzyką 

to, co boli.

"Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę.  A w każdej było coś wspaniałego.  Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć:  ta znaczyła więcej niż pozostałe." noc z Anią i Magdą ;)

pamiętnik.

Oglądamy z Anią jeden z najpiękniejszych filmów o miłości - Pamiętnik lepiej pamiętać czy zapomnieć?

mam ochotę na chwileczkę zapomnienia.

Może wszyscy mamy podobne małe sekrety - utkane w powietrzu małe zakamarki, w których możemy się ukryć z naszymi lękami i pragnieniami... nie wiem co dalej...

pierwszy stopień do nieba.

Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze- - wyrocznia Pana Boga - stałaś się moją! Zaczynam nowe życie. Ciekawe jak długo wytrzymam ;)