Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

wakacyjne ucieczki z domu.

Ostatnio prawie nie ma mnie w domu, korzystam z tego, że mogę spędzać czas z moim mężczyzną. Dlatego, ale również ze względu na 680-lecie Sułowa i nasz koncert, spędziłam weekend właśnie tam. Występ myślę, że bardzo udany, pomimo wykańczającego upału, a w niedzielę grill i mój debiut w robieniu gofrów. Jak na pierwszy raz, wyszły chyba całkiem smaczne :) Jutro, jak łatwo się domyślić, znowu ruszam do Olsztyna, ale nie sama, bo z Rafciem. Chyba zaraz zbankrutuję przez te wyjazdy, a rodzice mnie wymeldują, ale mam najdłuższe wakacje w życiu i przecież muszę je dobrze wykorzystać :P

tyle radości, tak mało snu.

Trochę się ostatnimi czasy wydarzyło, a ja nie miałam ani siły, ani czasu, żeby o tym napisać. W piątek tym razem z Pauliną, samochodem myśliwskim, wyruszyłam po raz kolejny na koniec świata, a konkretniej do Dębowca. Jak to bywa na końcu świata, znowu mogłam odciąć się od rzeczywistości i spędzić miło czas przy świetle ogniska. W sobotę wraz z Malaiką miałyśmy drugi większy koncert. Ciężko się występuje w rodzinnym miasteczku, gdzie każdy każdego zna, ale myślę, że wyszło całkiem nieźle. Dostałyśmy też kolejną propozycję zagrania, ale to nie będzie zwykły występ, bo (jeżeli się uda) zagramy dla małego chorego Antka. Prawdopodobnie w Olsztynie - w tak dużym mieście jeszcze nas nie słyszeli. Niedziela była dniem, w którym po raz pierwszy od trzech tygodni zobaczyłam mojego kochanego mężczyznę i tak się jakoś złożyło, że pożegnaliśmy się właściwie dopiero dzisiaj, a ponownie spotkamy się pojutrze. Kocham wakacje :) W ciągu tych kilku dni, pomogłam chłopakom posprzątać mieszkanie i p