Przejdź do głównej zawartości

Zaległości, plany i ożywcze źródło.

Po dość długiej przerwie muszę coś napisać... a więc: we wtorek brałam udział w etapie diecezjalnym Konkursu Wiedzy Biblijnej i nie wiem jakim cudem (obstawiam, że w wyniku modlitw do św. Pawła) zdobyłam trzecie miejsce i wybieram się na etap ogólnopolski do Niepokalanowa. Szkoda tylko, że odbędzie się zaraz po Lednicy i raczej na nią nie pojadę... Ponadto w planach ognisko z maturzystami, Szczytno z Annoskiem, Krutyń z klasą, operacja, Szczawnica (mam nadzieję) i miesiąc z moją cudowną dzidzią :)


PS. Mam piękną przyjaciółkę, którą spotkałam ostatnio w Olsztynie na przejściu dla pieszych i bardzo się ucieszyłam z tego powodu. Była to dla mnie miła niespodzianka, gdyż usychając z tęsknoty trafiłam na to ożywcze źródło.
Też Cię kocham :*

Komentarze

  1. Congratulation!
    Ale to PS jest i tak najfajniejsze! ;*
    Jak ożywczy deszcz...... :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły, ...

1461 dni.

Dziś mija czwarty rok cudownej miłości! Mówi się, że czwarty rok jest najtrudniejszy. W naszym wypadku trafiło na najcięższy okres studiów, dlatego nie było łatwo, ale jakoś daliśmy radę. Czy coś się zmieniło przez ten rok? Mamy trochę mniej czasu dla siebie nawzajem, dlatego też jeszcze bardziej musimy się starać, czasami się na siebie wściekamy, ale nie potrafimy się długo gniewać, jesteśmy może trochę bardziej dojrzali, otwarci, nadal troszczymy się o siebie w zdrowiu i chorobie, cieszymy się wspólną codziennością i wiemy, że zawsze możemy na siebie liczyć. Dziękuję Ci za kolejny niesamowity rok :*

słuchaj jazzu mały Jezu.

Święta, święta i po świętach... moje Boże Narodzenie było dość smutne, nudne i ogólnie bez wyrazu. Pewnie dlatego, że nie ma śniegu i dziadków. Nie ma do kogo pójść, nie ma z kim podzielić się świąteczną radością. Myślałam, że w tym roku będzie mi łatwiej skupić się na tym, co w Bożym Narodzeniu najważniejsze, a było wręcz odwrotnie. Świąteczna atmosfera jednak pomaga. A dla Jezuska piosenka ;)   Mój kochany brzydalek :*  (fajny ma ręczniczek)