Czas znów nadrobić zaległości...
02-04.06 - Jadąc ponad 7 godzin różnymi środkami transportu do Niepokalanowa - miejsca, które zawsze chciałam zobaczyć i widząc warunki, w jakich będziemy mieszkać (brak ciepłej wody, 6 pryszniców na 125 osób, koedukacyjne łazienki, szpitalne łóżka z tak samo beznadziejną szpitalną, pościelą, która po dwóch dniach w takiej wilgoci kleiła się do ciała) jednym słowem - można się po prostu załamać. Ale "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam" - Jedno krótkie zdanie, które całkowicie odmieniło nasze nastawienie. Potem pełna rozmów noc z uczestnikami konkursu, którzy tak jak my przyjechali dzień wcześniej. (nie wiedziałam, że jedna noc może tak bardzo zbliżyć zupełnie obcych sobie ludzi). Sam konkurs nie był dla mnie tak ważny, jak ludzie, których tam spotkałam, chociaż i tak jestem bardzo zadowolona z moich 76%. Belgijka, Polka z jakąś siostrą zakonną, koncert Testimonium z Dominiką, Martą i Filipem, lody z p. Kasią, która już pierwszego dnia stwierdziła, że jestem pod jej opieką i nic nie muszę jej za to dawać oraz cudowna atmosfera. Dla tego wszystkiego myślę, że warto było wkuwać i czytać po 50 razy ciągle to samo. Za rok zmierzymy się z księgami królewskimi i Ewangelią św. Marka(?). A więc od wakacji zabieramy się do nauki :)
dziś:
mecz w Paluzach, tworzenie przecudownego plakatu rekolekcji wakacyjnych (bo nikt w diecezji nie pomyślał, żeby to zrobić), poszukiwania animatorów na wakacyjne rekolekcje dla dzieci i zła lub dosyć dobra wiadomość (bo zależy czy ktoś jest pesymistą czy optymistą). Ciocia z rodziną nie przyjeżdża do nas na wakacje i na chrzest Karolinki i mimo, że mam ochotę ich rozszarpać, spróbuję być optymistką i będę się cieszyć, bo zapowiadają się niespodziewane wakacje za granicą
:)
PS. Z okazji Dnia Przyjaciela życzę wszystkim moim friendsom radości, miłości, spełnienia marzeń i żeby jak najwięcej czasu spędzali ze mną, a mojemu światu dziękuję za to, że wytrzymał ze mną już 4 miesiące :)
02-04.06 - Jadąc ponad 7 godzin różnymi środkami transportu do Niepokalanowa - miejsca, które zawsze chciałam zobaczyć i widząc warunki, w jakich będziemy mieszkać (brak ciepłej wody, 6 pryszniców na 125 osób, koedukacyjne łazienki, szpitalne łóżka z tak samo beznadziejną szpitalną, pościelą, która po dwóch dniach w takiej wilgoci kleiła się do ciała) jednym słowem - można się po prostu załamać. Ale "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam" - Jedno krótkie zdanie, które całkowicie odmieniło nasze nastawienie. Potem pełna rozmów noc z uczestnikami konkursu, którzy tak jak my przyjechali dzień wcześniej. (nie wiedziałam, że jedna noc może tak bardzo zbliżyć zupełnie obcych sobie ludzi). Sam konkurs nie był dla mnie tak ważny, jak ludzie, których tam spotkałam, chociaż i tak jestem bardzo zadowolona z moich 76%. Belgijka, Polka z jakąś siostrą zakonną, koncert Testimonium z Dominiką, Martą i Filipem, lody z p. Kasią, która już pierwszego dnia stwierdziła, że jestem pod jej opieką i nic nie muszę jej za to dawać oraz cudowna atmosfera. Dla tego wszystkiego myślę, że warto było wkuwać i czytać po 50 razy ciągle to samo. Za rok zmierzymy się z księgami królewskimi i Ewangelią św. Marka(?). A więc od wakacji zabieramy się do nauki :)
dziś:
mecz w Paluzach, tworzenie przecudownego plakatu rekolekcji wakacyjnych (bo nikt w diecezji nie pomyślał, żeby to zrobić), poszukiwania animatorów na wakacyjne rekolekcje dla dzieci i zła lub dosyć dobra wiadomość (bo zależy czy ktoś jest pesymistą czy optymistą). Ciocia z rodziną nie przyjeżdża do nas na wakacje i na chrzest Karolinki i mimo, że mam ochotę ich rozszarpać, spróbuję być optymistką i będę się cieszyć, bo zapowiadają się niespodziewane wakacje za granicą
:)
PS. Z okazji Dnia Przyjaciela życzę wszystkim moim friendsom radości, miłości, spełnienia marzeń i żeby jak najwięcej czasu spędzali ze mną, a mojemu światu dziękuję za to, że wytrzymał ze mną już 4 miesiące :)
czas nadrobić zaległości :D
OdpowiedzUsuń