Przejdź do głównej zawartości

wiosna, ach to ty!

Wiosna już na dobre wkroczyła w moje życie. Tak pięknie jest spacerować i słuchać śpiewu skowronków, zacząć dzień budząc się i widząc piękne słoneczko za oknem, potem wypić poranną kawę i oczywiście przez to prawie spóźnić się na autobus. Cudownie jest jechać do szkoły i nie stresować się żadnym sprawdzianem ani maturą, dostać dwie piątki z chemii, zakwalifikować się do kolejnego etapu zawodów w siatkówkę (pomijając kolejny zawalony wtorek) i spędzać wieczory w towarzystwie mojego kochanego brzdąca. Tak właśnie zaczął się mój kolejny tydzień życia, w którym każdy dzień jest coraz piękniejszy, chociaż zajęty do godziny 17, 18 albo nawet 22.
Moje plany na najbliższą przyszłość? Odwiedzić dumę naszego kraju, czyli najlepszych polskich czołgistów i spędzić niezapomnianą, wspaniałą noc w Pieniężnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,

20!

Dziś skończyła się druga dekada mojego życia. To trochę smutne, ale z tak wspaniałymi ludźmi, którzy mnie otaczają, nawet dorosłość nie jest nudna, ani straszna. 

the days we care about.

Fakt, że cały dzień przesiedziałam w domu bez głosu i sił do życia, skłonił mnie do stworzenia czegoś, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, ale jak zawsze brakowało czasu. Tak więc, z tęsknoty za wakacjami, ciepełkiem i z braku witaminy M, powstało to: