Może to za wcześnie ale ostatnio dużo myślałam o małżeństwie, czystości przedmałżeńskiej, dzieciach (nie tylko tych, które może kiedyś będę miała). Dziękuję Kasi i Mateuszowi, dziadkom, rodzicom i wielu innym, od których mogę się bardzo dużo nauczyć ;)
Po raz kolejny obudził się we mnie Duch misyjny pewnie po części dzięki Ani i ks.Tomkowi, którego miałyśmy okazję dziś poznać, a jutro idziemy z nim na pielgrzymkę do Stoczka. Bardzo pozytywny misjonarz , pracujący w Tanzanii. Aj, co za kapłan :)
Postanowiłam, że muszę się porządnie zająć pracą z dziećmi, (może jakiś wolontariat, nie tylko oaza) żeby miały prawdziwe dzieciństwo i nigdy nie były smutne tak jak dziś Ola. Chcę dawać im miłość i szczęście i nic mnie nie pokona, bo jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? ;)
a swoją drogą, fajnie usłyszeć od kogoś "ale ty jesteś piękna" - nieważne od kogo :D
dzięki mnie? :*
OdpowiedzUsuńo nie! już mam dość udowadniania na tym blogu, pisząc komentarze, że nie jestem automatem, tylko człowiekiem! ;D
OdpowiedzUsuń