Przejdź do głównej zawartości

Buduję życie na miłości fundamencie.

Pora nadrobić zaległości, bo niektórzy się upominają ;)
A więc:
1. Kilka dni po bierzmowaniu chciałabym pogratulować Kamilowi wejścia w życie "dorosłego" chrześcijanina i cieszę się, że chociaż dla Ciebie nie był to sakrament pożegnania z Kościołem.
2. Sport to zdrowie? Raczej tak, ale nie zawsze. Czasem wystarczy wejść na boisko, żeby zejść z niego ze spuchniętą i obolałą kostką. I takim oto sposobem zakończyła się moja nauka gry w tenisa...
3. Czuwanie organizowane przez młodzież - młodzież: 3 osoby, księża: 2 osoby, starsze panie: 11 osób + p.kościelny. Albo rybki, albo akwarium, moi drodzy ;)
4. Buduję swoje życie na miłości fundamencie


PS. Dziękuję za wspaniały wieczór, kocham Was :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,

20!

Dziś skończyła się druga dekada mojego życia. To trochę smutne, ale z tak wspaniałymi ludźmi, którzy mnie otaczają, nawet dorosłość nie jest nudna, ani straszna. 

the days we care about.

Fakt, że cały dzień przesiedziałam w domu bez głosu i sił do życia, skłonił mnie do stworzenia czegoś, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, ale jak zawsze brakowało czasu. Tak więc, z tęsknoty za wakacjami, ciepełkiem i z braku witaminy M, powstało to: