Przejdź do głównej zawartości

sweet seventeen.

Wszyscy przeżywają, że to mój ostatni niepełnoletni rok. Ja tego jeszcze tak bardzo nie odczuwam, ale spróbuję go dobrze wykorzystać. Pierwszy dzień mojego ostatniego niepełnoletniego roku mogę zaliczyć do udanych - zupełnie niespodziewany koncert Mocnych w wierze. Fajnie usłyszeć ich po 1,5 roku w całkiem innej atmosferze i ze świadomością, że ci sami ludzie kiedyś postawili mnie na nogi i stoję do dziś. Czasem mocno, czasem trochę chwiejnie, ale ciągle stoję. A najwięcej chyba w tym wszystkim zdziałały dzieci, które są najlepszymi świadkami i ewangelizatorami. Bo "chociaż masz rok, dwa albo trzy (albo siedemnaście) to święty jesteś tak, jak niiiikt..." Już niedługo dzień dziecka, dlatego życzę dzieciom  wszystkiego dobrego i dużo radości i przy okazji dziękuję wszystkim za życzenia urodzinowe :*

Kocham :*

Komentarze

  1. fajnie kochać i być kochanym! :)
    wykorzystaj, przecież sama mówisz, że nie chcesz mieć osiemnastki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pamiętam ten koncert - półtora roku temu :) kurczę, ale to było :) xsb

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,

20!

Dziś skończyła się druga dekada mojego życia. To trochę smutne, ale z tak wspaniałymi ludźmi, którzy mnie otaczają, nawet dorosłość nie jest nudna, ani straszna. 

the days we care about.

Fakt, że cały dzień przesiedziałam w domu bez głosu i sił do życia, skłonił mnie do stworzenia czegoś, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, ale jak zawsze brakowało czasu. Tak więc, z tęsknoty za wakacjami, ciepełkiem i z braku witaminy M, powstało to: