Przejdź do głównej zawartości

Wszyscy czy tylko wybrani?

To wręcz niemożliwe, że jedna krótka chwila ponad 2000 lat temu odmieniła życie każdego człowieka z osobna. Rycerzy, królów, szlachty, księży,  dostojnych niewiast i prostytutek, polityków, hydraulików, chłopów, starców i niemowląt, każdego najmniejszego ludzika w każdym zakątku świata, niezależnie od tego kiedy żył czy może jeszcze się nie urodził. A stało się to za sprawą jednego skromnego człowieka. Dlaczego to zrobił?  Bo mnie kocha, po prostu.
Właśnie dlatego święta wielkanocne są takie niesamowite. I tak tajemnicze, że tylko nieliczni próbują się w nie zgłębiać, dla większości niestety ograniczają się do święcenia koszyczków, jedzenia, picia i oblewania się wodą w poniedziałkowy poranek. Jezus Zmartwychwstał! Ale wy i tak w to nie wierzycie...

A tak wyglądała moja niedziela wielkanocna :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,

20!

Dziś skończyła się druga dekada mojego życia. To trochę smutne, ale z tak wspaniałymi ludźmi, którzy mnie otaczają, nawet dorosłość nie jest nudna, ani straszna. 

the days we care about.

Fakt, że cały dzień przesiedziałam w domu bez głosu i sił do życia, skłonił mnie do stworzenia czegoś, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, ale jak zawsze brakowało czasu. Tak więc, z tęsknoty za wakacjami, ciepełkiem i z braku witaminy M, powstało to: