Przejdź do głównej zawartości

w bliskim kontakcie z naturą.

Tata obudził mnie krzycząc, że ma dla mnie świetną wiadomość - trzeba pomóc mamie w sprzątaniu. Wstałam więc na równe nogi i już byłam prawie gotowa do pomocy, gdy zauważyłam na brzuchu niechcianego gościa. Kleszcz! Na szczęście nieduży i "zasuszony". Tata sprawnie sobie z nim poradził, ubrałam się i poszłam do sklepu po ostatnie potrzebne rzeczy do "nowej" kuchni. Panowie w sklepie, rzadko goszcząc takie niewiasty jak ja, zaczęli się zachowywać jak samce próbujące zwrócić na siebie uwagę samicy, ale przynajmniej dostałam rabat na zakupy. :P Wieczorem zostałam asystentką doskonałego bisztyneckiego groomera (taki nowoczesny fryzjer dla psów, jakby ktoś nie wiedział), a mianowicie mojego własnego, prywatnego taty. Pełniłam funkcję mamusi dla pieska, który, w obawie przed nożyczkami, wtulał się we mnie jak dzidziuś. Mimo sierści wciskającej się w nos, gardło i ubrania, jestem jak najbardziej zadowolona :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,

20!

Dziś skończyła się druga dekada mojego życia. To trochę smutne, ale z tak wspaniałymi ludźmi, którzy mnie otaczają, nawet dorosłość nie jest nudna, ani straszna. 

the days we care about.

Fakt, że cały dzień przesiedziałam w domu bez głosu i sił do życia, skłonił mnie do stworzenia czegoś, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, ale jak zawsze brakowało czasu. Tak więc, z tęsknoty za wakacjami, ciepełkiem i z braku witaminy M, powstało to: