Przejdź do głównej zawartości

dzień po dniu.

Minął wspaniały weekend pod znakiem imprez i festynów.
Piątek - piknik z dzieciaczkami i niepełnosprawnymi - mnóstwo zabawy, tańca, konkursów i uśmiechu + pyszny obiad na stołówce
Sobota - urodzinowo: 19. rocznica moich urodzin i 630. urodziny Bisztynka - od rana same niespodzianki, prezenty, przytulanko, koncerty, tańce i duużo radości.
Niedziela - obiad urodzinowy i przygotowania do Dnia Dziecka na placu zabaw.

Poniedziałek to już dzień pełen pracy, pomimo tak wspaniałego święta wszystkich Bobisiów. Cały dzień spędzony z dziewczynami na próbie, przed zbliżającym się koncertem. Podobnie będą wyglądały też kolejne 2 dni. To będzie męczący ale niezapomniany tydzień :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,

20!

Dziś skończyła się druga dekada mojego życia. To trochę smutne, ale z tak wspaniałymi ludźmi, którzy mnie otaczają, nawet dorosłość nie jest nudna, ani straszna. 

the days we care about.

Fakt, że cały dzień przesiedziałam w domu bez głosu i sił do życia, skłonił mnie do stworzenia czegoś, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, ale jak zawsze brakowało czasu. Tak więc, z tęsknoty za wakacjami, ciepełkiem i z braku witaminy M, powstało to: