Przejdź do głównej zawartości

Tajemnice, słodkości i inne głupoty.

Mimo tego, że rano zapomniałam pankejków (jak niektórzy piszą) obiecanych dziewczynom i pieniedzy na bilet powrotny, ten dzień był niesamowity.
Zaczęło się od przełożenia pracy domowej z angielskiego w genialny sposób, powołując się na względy patriotyczne.
Na wf świetny meczyk siatkówki - dawno tak nie biegałam po boisku. Wyrażenie"długa przerwa" od dziś nabrało nowego znaczenia. Otóż stał się to czas rozpieszczania podniebienia z najwspanialszymi osobami pod słońcem. Dziś przedmiotem uwielbienia były bułeczki myślane z nutellą i domowym dżemikiem oraz tureckie ciasteczka, których nazwy za nic nie mogę zapamiętać. Nasza spiżarnia na pewno się przyda.
Na matematyce nasz najukochańszy nauczyciel zapewnił nam dreszczyk emocji, a mianowicie tajne komplety.
Po lekcjach zdałam egzamin wewnętrzny na prawo jazdy za pierwszym razem a już za chwilę zaczyna się mecz Polska-Rosja. Będzie się działo :)

Dziękuje Ani, Ani, Klaudii, Paulinie i Judycie. Kocham was:*


P.S. Jeszcze mnie trzyma po spidermanie...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,

20!

Dziś skończyła się druga dekada mojego życia. To trochę smutne, ale z tak wspaniałymi ludźmi, którzy mnie otaczają, nawet dorosłość nie jest nudna, ani straszna. 

the days we care about.

Fakt, że cały dzień przesiedziałam w domu bez głosu i sił do życia, skłonił mnie do stworzenia czegoś, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, ale jak zawsze brakowało czasu. Tak więc, z tęsknoty za wakacjami, ciepełkiem i z braku witaminy M, powstało to: