Przejdź do głównej zawartości

Masz Boskie Ciało

"Masz Boskie Ciało" - taki właśnie napis na transparencie przemknął przed moimi oczami siódmego czerwca na Lednicy. Wtedy odkryłam nowe znaczenie tego wyrażenia. Mieć Boskie ciało to znaczy nie tylko pilnować, by sikorniszony (tzw. sikorki) nie zlatywały się do słoninki, ale przede wszystkim być świątynią Ducha Świętego, szanować swoje ciało i dbać o swoją duszę. Wczoraj miałam okazję przeżywać Boże Ciało w Sułowie, za co jeszcze raz bardzo dziękuję, a dziś od samego rana nasza niewielka oazowa grupka zebrała się w kaplicy Sióstr Katarzynek, by adorować to najpiękniejsze Ciało - Najświętszy Sakrament. Zaczęłam czytać książkę "Jesteś cudem", którą szczerze polecam każdemu,  bez względu na wiek, płeć i stopień wykształcenia. A w ramach mojego kolejnego postanowienia o zdrowym stylu życia, jem owoce i warzywa, piję wodę, a przed chwilą spędziłam 10 minut na stadionie, biegając. Tak więc zawsze się znajdzie coś dobrego dla ciała i dla duszy, dbajmy o nasze Boskie ciała :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

p.Tadeusz

Z każdą kartką, nie wiem czemu, coraz bardziej zachwyca mnie ta książka, po której myślę trzynastozgłoskowcem :) Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona, Powiewała poważnie broda podniesiona, Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu… - A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?! To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały, Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały, Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda, Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda, Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach. Prastary ten instrument z napisem „Calisia” Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali, A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił. Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął. I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,

20!

Dziś skończyła się druga dekada mojego życia. To trochę smutne, ale z tak wspaniałymi ludźmi, którzy mnie otaczają, nawet dorosłość nie jest nudna, ani straszna. 

the days we care about.

Fakt, że cały dzień przesiedziałam w domu bez głosu i sił do życia, skłonił mnie do stworzenia czegoś, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, ale jak zawsze brakowało czasu. Tak więc, z tęsknoty za wakacjami, ciepełkiem i z braku witaminy M, powstało to: