Co może poprawić humor o poranku, kiedy nieogarniętość sięga szczytu i spóźniona na lekcje wsiadam do autobusu? Po pierwsze piękny uśmiech bliskiej osoby, po drugie śpiewanie piosenek Disneya w tłumie ludzi i w parku, a po trzecie wysiadanie z autobusu "na spontanie". Pokrzepiające słowa o mądrości i odwadze lwa dały siłę na cały dzień: sprawdzian z matmy i dwie usypiające lekcje angielskiego. A teraz? Upajam się cudownymi głosami na próbie mojego ulubionego chóru, bo nie ma na świecie piękniejszych dźwięków...
Dziś jeszcze czeka mnie wykład i kolejny odcinek Gry o Tron. Cóż za piękny dzień :)
Dziś jeszcze czeka mnie wykład i kolejny odcinek Gry o Tron. Cóż za piękny dzień :)
P.S. Gratulacje Adriankowi za zdaną matematykę, wiedziałam że się uda :*
Komentarze
Prześlij komentarz